Ocalony orzeł przedni znowu krąży nad Beskidem Niskim

Przed trzema tygodniami  parę orłów przednich, które nie mogły wzbić się do lotu zauważono w okolicy wsi Osiek Jasielski.  Wstępna diagnoza – zatrucie. Tym bardziej, że w pobliżu znaleziony został padły lis, który prawdopodobnie zjadał mięso nasączone silnie trującym środkiem chemicznym. Po dokładniejszym sprawdzeniu okazało się, że orły pożywiły się padliną, a szczególnie wątrobą lisa. Toksyny były tak silne, że zatruły również  ptaki. Niestety samicy – mimo płukania żołądka - nie udało się uratować. Samiec, któremu także pierwszej pomocy udzielono w  Nowym  Żmigrodzie  trafił do kliniki doktora Andrzeja Fedaczyńskiego w Przemyślu. Leczenie i rehabilitacja przyniosła oczekiwany rezultat. Ptak nie tylko bez problemów latał w przygotowanym do tego obiekcie, ale zaczął też przybierać  na wadze.

To stało się  czytelnym sygnałem, że orzeł gotów jest do powrotu do swojego środowiska.  

Ptak ma założony specjalny nadajnik, który kupiony został przez WWF Polska. Dzięki temu przez jakiś czas będzie można monitorować jego zachowanie. Przyrodnicy nie mają wątpliwości, że dostarczy on bezcennej wiedzy o życiu  tych rzadkich ptaków. Informacje pozwolą nie tylko poznać zwyczaje ale lepiej chronić  orły przednie. Dzięki nadajnikowi wiadomo będzie na przykład czy po stracie partnerki uda mu się znaleźć nową i czy założy rodzinę, sygnał wysłany z nadajnika pokaże też czy ptak wrócił w miejsce, gdzie zjadł truciznę czy znalazł sobie nowe siedlisko. Co ważne orzeł nie będzie nosił nadajnika przez całe swoje życie bowiem urządzenie po jakimś czasie samo odpadnie.

Liczebność orła przedniego w Polsce szacuje się na 30 – 35 par.  (zp)